od soboty (19.04) czułam dyskomfort okolic intymnych, bliżej nieokreślony. Przez to, że nigdy wcześniej nie miałam infekcji intymnej poza jednorazowym zapaleniem pęcherza, to pomyślałam, że albo coś sobie podrażniłam albo zaczyna mi się zapalenie pęcherza. Jednak oddawanie moczu nie było bolesne. Potem się domyśliłam że może być to grzybicze zapalenie, bo nie ma żadnego zapachu, bylojedynie zaczerwienienie i lekkie pieczenie/pobolewanie. Przez to, że były święta nie miałam możliwości umówić się do lekarza i wizytę mam dopiero w piątek za dwa dni (25.04). Stosuję maść klotrimazol na zewnętrzną część, choć nie widzę żadnych objawów chorobowych na zewnątrz z wyjątkiem zaczerwienienia.
Wczoraj we wtorek zastosowałam pierwszy raz na wieczór globulke Chlorivag Kadefarm. Do wczoraj nie miałam zbytnio śluzu, a dzisiaj faktycznie pojawił się ten typowy przy tym rodzaju zapalenia śluz - martwię się, bo jest go sporo, czuję, że cały czas się tworzy, nie wiem, czy to normalne, czy duża ilość śluzu chorobowego świadczy o ciężkiej postaci choroby? + Nie wiem, czy to nie wina globulek, skoro pojawił się z rana i był cały dzień po wzięciu jednej?
Teraz jako tako bolu czy pieczenia nie czuje, jest tylko lekki dyskomfort i to nie cały czas. Tylko ta ilość śluzu mnie martwi, nie wiem jak sobie z tym radzić? Dodatkowo nie wiem, czy to nie będzie źle, gdy będę u lekarza dopiero w piątek, czyli 6 dni po pojawieniu się pierwszych objawów? Bardzo się martwię, w niedalekiej przyszłości mam dużo wyjazdów i ciężko będzie mi funkcjonować na nich z zapaleniem. Nie mam też fizycznie możliwości pójścia do ginekologa w czwartek. Czy mogę coś jeszcze zrobić na własną rękę do czasu pójścia do lekarza, aby minimalizować skutki? Bardzo się martwię.