12 tygodni temu dostałem infekcji intymnej, której efektem był częstomocz, pieczenie i ból cewki moczowej i żołędzi. Częstomocz minął szybko ale zaczęły pojawiać się kolejne dolegliwości, ból jednego jądra, swędzenie i pieczenie okolic odbytu. Lekarz rodzinny w Polsce zrobił mi morfologię i badanie moczu. Wyszły podwyższone leukocyty w moczu. Przepisał mi Cipronex przez dziesięć dni. Objawy nie przeszly. Lekarz rodzinny w Norwegii gdzie mieszkam wykonał posiew w kierunku zwykłych bakterii a także chlamydia, rzeżączki i cytoplazmie. Wyniki były ujemne. Wykonałem domowy test antygenowy na 8 najpopularniejszych chorób przenoszonych drogą płciową i wynik na Candida wyszedł pozytywny. Użyłem kilka dni miejscowo maści z klotrimazolem i pieczenie i zaczerwienienie żołędzi i odbytu ustało. W między czasie pojawiły się ból w pachwinie i podbrzuszu. Urolog w Polsce zrobił mi USG, zbadał stercz i błony sluzowe i wszystko było w porządku. Dowiedziawszy się że mieszkam w Norwegii zasugerował że mogę mieć kiłę ale, że test na Candida wyszedł pozytywny i nie miałem owrzodzeń ani gorączki stwierdził że to może być grzybica. Przepisał mi dwa opakowania flukonazolu 200 mg i powiedział że jak po 7 dniach mi przejdzie mam nie brać drugiego opakowania. Przeszło i tak też zrobiłem. Po trzech dniach objawy świądu, pieczenia i bólu wróciły nasilone w pachwinie i okolicy odbytu. 2 dni później na wardze pojawiła mi się ciemnoczerwona plama, która znikała do tygodnia smarowana nystatyna 3 razy dziennie. Plama nie sączyła ani nie wrzodziala ale piekła mnie skóra wokół ust. Znów użyłem maści z klotrimazolem i pomogło na świąd. Jednak nadal ból w pachwinie i okolicy kości ogonowej się pojawiał. Do tego od kilku dni odczuwałem początkowo świąd na skórze pleców i brzucha a teraz uczucie pieczenia bez widocznych zmian na skorze. Wyczytałem że to moze być efekt uboczny Flukofastu, lecz od ostatniej dawki minęło 9 dni więc nie wiem czy to możliwe. Może to reakcja na stres pod którego wpływem jestem od dawna? Lekarz rodzinny w Polsce zrobił mi morfologię i ponowne badanie moczu. Tym razem mocz był czysty ale we krwi mam nieznacznie podniesione leukocyty i limfocyty. Zalecił wybranie drugiego opakowania Flukofastu i przepisał mi antybiotyk Levoxa. Moje pytanie czy kandydoza mogła się tak rozprzestrzenić? Czy jest sens brać ten antybiotyk? Dziś po dwóch dawkach Flukofastu zaczęło mnie piec w gardle i spływała gesta wydzielina ciężka do przełknięcia. Po kilku godzinach zelżało ale widzę że migdałki są czerwone. Jeśli to faktycznie kandydoza to czy kolejne leczenie 7 dni nie jest za krótkie? Żaden z lekarzy nie skierował mnie na szczegółowe badania w tym kierunku. W niedzielę będę w Norwegii. Dla pewności wykonam szybki test na kiłę. Czy powinienem udać się niezwłocznie do lekarza po kolejną porcję lucofastu żeby znów nie przerywać leczenia? Z góry dziękuję za pomoc