Dwa miesiące temu (w sierpniu) przez ok. 10 dni miałam nudności bez wymiotów (nie przez całe dnie, nawracające), a razem z tym uczucie słabniecia, ogromny, doprowadzajacy do placzu stres oraz przyspieszenie akcji serca. Zrobione zostaly badania krwi, moczu, ekg serca, usg brzucha i tarczycy (mam hashimoto i pcos) jednak wszystkie wyniki byly w normie. Przypisano mi prokit i pyralgine jednak nie zadzialalo, zle samopoczucie ustapilo samo. Teraz po 2 miesiacach (w pazdzierniku) zle samopoczucie powrocilo, jest dokladnie tak samo jak w sierpniu i utrzymuje sie juz okolo 10 dni. Dodam jeszcze, ze biore tabletki antykoncepcyjne od stycznia tego roku i obydwie sytuacje wystapily w praktycznie identycznym momencie cyklu jednak nie wiem czy nie jest to zwykly przypadek. Nie wiem juz do jakiego lekarza sie udac i co podejrzewac.
Jesli chodzi o podejrzenie ciazy tak jak juz pisalam biore antykoncepcje ktora nigdy nie zostala pominieta, dodatkowe zabezpieczenie prezerwatywa a do wytrysku dochodzi na zewnatrz. Krwawienie z odstawienia bylo normalnie i 4 dni po nim (praktycznie tak samo jak w sierpniu) zaczelo sie zle samopoczucie