Proszę o ewentualne rozwianie wątpliwości. Od maja przyjmuję tabletki Microgynon. Pierwszy miesiąc przebiegł bez żadnych skutków ubocznych. W kolejnych miesiącach plamiłam bądź krwawiłam często i obficie. Lekarz ginekolog zalecił odczekać trzy miesiące. Po czwartym miesiącu sytuacja zaczęła się stabilizować, pojawiały się jednorazowe krwawienia/plamienia. W miesiącu październiku takie plamienia wystąpiły w ciągu trzech dni (nie ciągiem). Krwawienia z odstawienia pojawiają się w trzecim lub czwartym dniu. W październiku zaś stosowałam lek, który mógł wpływać na antykoncepcję - według ulotki oraz lekarza ginekologa, który nie jest moim lekarzem prowadzącym. Zalecił on, aby najlepiej uważać przez cały cykl i dopiero od następnego nie istniałaby konieczność dodatkowego zabezpieczenia. Według lekarza prowadzącego - lek nie wpływał w żaden sposób. A mowa o metronidazolu. Ostatni stosunek miał miejsce 5 października, dwa tygodnie przed rozpoczęciem stosowania leku od lekarza rodzinnego. Od tamtego czasu nie dochodziło do zbliżeń z penetracją, a jedynie do pettingu. Jednak w żadnym z tych przypadków nie doszło u partnera do wytrysku. Moje obawy pojawiły się niedawno, gdy zauważyłam, że przez ten cykl, który kończę jutro, nie wystąpiło żadne plamienie lub krwawienie. Tak jak pisałam, w październiku jeszcze wystąpiły, ale w mniejszej ilości jak we wrześniu czy sierpniu. Pytanie brzmi: czy możliwe, że mój organizm po prostu zdołał się przyzwyczaić do dawki leków? Na co dzień jestem jednak niespokojna, obawiam się ciąży i w dniu wczorajszym o godzinie 10 wykonałam test o czułości 10 mlu (nie był to mocz nocny). Wykazał jedną kreskę - liczyłam na to, gdyż od ponad 1,5 miesiąca nie współżyłam. Jednak przyzwyczaiłam się już do występowania dodatkowych plamień. Ostatnie krwawienie z odstawienia wystąpiło 25 października, a jak wspomniałam, ostatni stosunek był 5 października. Ponadto, czy godzinę lub półtorej po przyjęciu tabletki mogę wypić herbatę o podanym składzie? Przepraszam za złożoność pytania. Dziękuję!