Witam. W okolicach czerwca zeszłego roku lekarka (przychodnia niestety zmieniła moją Panią endo, która mnie prowadziła) przepisała mi dostinex na mniemaną hiperprolaktynemie. "Mniemaną" ponieważ nie odczuwałam objawów, nie przeszkadzało mi to w życiu, jedynie wyniki tak pokazywały. Brałam go przez ok. 3 miesiące- i to był błąd. Strasznie spuchłam, woda się zatrzymywała, źle się czułam - jak nie w swoim ciele. Dodam, że ani dieta ani aktywność nie zmieniła się w tym okresie. Po tych 3 miesiącach poszłam do innej lekarki- która kazała natychmiast odstawić lek. Teraz powoli dochodze do siebie, ale waga schodzi woooooolno (pomimo deficytu kalorycznego i normalnego trybu życia), a miesiączka nie pojawiła się od momentu odstawienia dostinexu. (Nie jestem w ciąży) Czy jest możliwe jakieś powiązanie tego z tym lekiem? Zatrzymanie okresu, obrzęk (chyba głównie woda) ciała, powiększenie biustu? Dodam, że zmagam się jednocześnie z niedoczynnością tarczycy, która jest unormowana (w momencie brania dostinexu również były zachwiania, ale już wróciło do normy). Proszę o pomoc lub jakikolwiek kierunek ...... nie poznaje własnego ciała!