Dzień dobry!
Od jakiegoś czasu (6 dni) biorę Escitalopram Active.
Lekarz zalecił mi branie tej tabletki pół przez pierwszy tydzień a po tygodniu cała.
Przepisał mi też Rispolept 1mg oraz Chlorprothixen Zentiva 15 2 na noc.
Niestety po Chlorprothixen Zentiva miałem GIGANTYCZNY napad lęku tak mocny, że ciężko to opisać w słowa. Bałem się wszystkiego, tak jak na codzień nie mam lęków, poza lekiem przed pobiciem to ten lek spowodował dwukrotnie
1.drzenie rąk i ciala
2.uczucie zimna
3.strach lęk i panika przed dosłownie wszystkim (krew, ciemność, dźwięki, bałem się że stracę kontrolę nad ciałem, bałem się że zrobię cos swoim bliskim, bałem się że psychiatra chce mnie zniszczyć lekami, bałem się że dostanę zawał, bałem się dosłownie wszystkiego)
Lęki których nie miałem, spowodowały gigantyczny strach którego nigdy nie miałem. Mam świadomość, że leki mogą nasilać objawy, ale, że aż dwudziestokrotnie? Nigdy w życiu takich lękow nie miałem, nawet po tym jak chcieli mnie przywiązać w Holandii do krzesła i wyrzucić przez okno, bądź zostałem w ciągu 4 dni pobity przez wspolokatorow za granicą za nic. To uczucie powoduje, że boje się brać jakiekolwiek leki psychotropowe.
Ciężko opisać w słowa moje uczucia, ale przez te doświadczenia uważam, że wcale nie muszę mieć lękow aż tak dużych, skoro po takim przykrym doświadczeniu (które wydarzyło się dwukrotnie) nje byłem wstanie funkcjonować. Na szczęście byli rodzice, bo gdybym był sam, najprawdopodobniej na prawdę bym oszalal..
Przez ten stan obawiam odstawiłem lęk Rispolept oraz Zentive..
Bardzo nie lubie psychotropów, ponieważ kiedyś brałem twarde narkotyki za młodu i z tego powodu czuję obrzydzenie do chemii, za każdym razem jak biorę nawet lęk antydepresyjny Escitalopram, czuję się jakbym coś cpal, mam lekki niepokój, że może coś mi się stać, a w pracy nie mogę funkcjonować normalnie, przez obawę, że mogę zemdleć czy zasłabnąć czy nawet umrzeć, aczkolwiek te obawy są lekkie.
Nie ufam temu lekarzowi gdyż jakim cudem lekarz po 30 minutowej rozmowie, może stwierdzić czy ktoś ma depresję czy inne choroby, mam obawę
, że lekarz źle zdiagnozował chorobę, okej depresja może tak, ale ze dwubiegunowość bądź schizofrenia?
Uważam, że to nieodpowiedzialne dawac od razu leki po tylko 30 minutowej analizie, na prawdę, wiem że powinno się zaufać lekarza, ale załóżmy że jestem hipohondeykiem, i wszystkie objawy chorób zmyśliłem na wizycie i psyhiatry, to lekarz może zdecydowanie zaszkodzić lekami..
Nie wiem czy potrzebuję leków.. Uważam, że mój problem leży w psychice, wiem co mnie trawi i z czego wynika mój smutek, kiedyś brałem narkotyki, kradłem, oszukiwałem ludzi, robiłem wstrętne rzeczy i te myśli czasami powracają.
Z reguły jestem mega uśmiechniętym chłopakiem, znajomi nie przepuszczaliby że mam depresję..
Mój smutek jest taki natychmiastowy, w sensie wracam z pracy, uśmiechnięty na rowerze i nagle przypominam sobie o czymś przykrym i zaczynam smutac bądź płakać, ten stan jest chwilowy, może max 30 min, ukrywam się z tymi emocjami przed rodzina. Aczkolwiek jak jestem z przyjaciółmi zawsze jesyem szczęśliwy i pełen życia, nie spotykam się codziennie, gdyż raz na tydzień, ale czuję się po prostu dobrze..
Czuję że znam podłoże moich problemów..
Depresja kojarzy mi się, z osobami co mają problemy w życiu, w rodzinie, z samotnością, a ja takich problemów nie mam.. Uważam, że zbyt bardzo koloryzuje czasami
Mam czasami tak, że martwię się kto coś o mnie powiedział, ale mam tak od małego, czuję czasami że ludzie mnie obgadują, ale dlatego bo jestem specyficzna osoba, szczera, bezpośrednia i czasami gadam głupoty.
Nie mam problemów ze snem, nie mam problemów z jedzeniem, nie mam problemów z integracja ludźmi, aczkolwiek mam czasami tak, że chce odizolować się od social mediów, że względu na strach, że ktoś do mnie napisze, że chce mnie pobić czy coś w tym stylu, to wynika jedynie z doświadczeń patologicznym środowisku w moim otoczeniu.
Już dawno z tego towarzystwa zrezygnowałem, aczkolwiek z moją osobą jestem łatwym kąskiem do znęcania się.. To jest jedyny lęk który I tsk nie jest tak mocny jak po tamtym lęku..
Podsumowując mam kilka pytań :
1. Czy to normalne jest stwierdzić choroby po 30 minutowej analizie?
2.czy mogę odstawić lęk rispolept i Zentiva i brać EWENTUALNIE Escitalopram Active?
3.czy po 6 dniach stosowania może zrezygnować natychmiastowo z Escitalopram? (jeśli brałem pół tabletki?)
4.czy po 7 dniach jakbym miał bral cała tabletkę, mogę brać kolejny tydzień pół tabletki, gdyż nie jestem jeszcze gotowy?
5. Czy efekty uboczne znikną czy zawsze będę czuł niepokój, lekki lęk, zmęczenie?
6.czy potrzebuję leków, gdyż przeważnie czuję się dobrze?
7. Czy nie wystarczy mi sama psychoterapia, jesli wiem co mnie trawi w głębi duszy?
8.Czy po tygodniowym stosowaniu leków, które zostały przepisane pod zła diagnoza, mogą zmienić, pogorszyć stan emocjonalny i spowodować zmiany w psychice?