Używałam pianki na łuszczycę na skórę, nigdy tego nie robiłam.
Tak, łuszczyca się poprawiła, ale jakim kosztem... Moje włosy są całe połamane, próbuję je umyć od tygodnia i nie usuwa tłuszczu, płakałam cały dzień, bo wydawało mi się, że nie myłam ich przez 4 miesiące po pierwszym myciu. Miałam piękne włosy, nie dość, że tłuszcz spływał po całej długości, to jeszcze tak je łamał, że kosmyki zaczynały się od głowy, jakbym je zgoliła. Absolutnie nie polecam, może to działa na organizm, ale na pewno wszystko, co mi zabrał, ja znowu to cofnęłam tak bardzo, że podkreśliłam ten produkt. Oczywiście wziąłem go na receptę z recepty, byłem zwolniony z łuszczycy od 3 roku życia, ale tak naprawdę nikt mnie nie poinformował o tym, jak potężny był, ile unzo pozostaje odciśnięte i nie schodzi. MUSISZ TO NAPISAĆ albo mieć to gdzieś wskazane!! Minął tydzień, poszłam je umyć nawet do fryzjerki, która włożyła ręce we włosy, więc były zniszczone. Tydzień przed nałożeniem pianki na włosy były zdrowe, lśniące, końcówki na swoim miejscu i nie były łamane (co, nawiasem mówiąc, rosło je przez cały rok, traktuję je specjalnymi produktami, aby ich nie uszkodzić, więc możesz sobie wyobrazić, ile stresu sprawiła mi ta pianka, która po 3 godzinach całkowicie zrujnowała wszystkie moje długości).
Wolę zachować swędzenie i obrzydzenie strupków niż mieć taki produkt, który niszczy włosy, wtedy może tylko mi się to przydarzyło, ale jestem naprawdę ZDENERWOWANY. Wyczerpany.
Wstawiłem zdjęcie produktu, którego używałem, nigdy więcej.